
Melisa lekarska – dlaczego nazywana była eliksirem życia?

Mówiono, że melisa lekarska „przywraca młodość, podtrzymuje osłabionych, zapobiega łysieniu”. Avicenna (980-1037) zalecał ją na wzmocnienie serca, a Paracelsus (1493-1541) przygotowywał z niej „eliksiry życia”. Dlaczego ta niepozorna roślinka miała tak ogromne znaczenie w ziołolecznictwie? O tym przeczytasz w dzisiejszym artykule.
Melisa lekarska – krótka charakterystyka
Melissa officinalis L. (bo to jest jej łacińska nazwa) jest wieloletnią byliną z rodziny jasnotowatych. Naturalnie można ją znaleźć w regionie Morza Śródziemnego i zachodniej Azji, jednak dzisiaj jest uprawiana w ogródkach i na plantacjach w całej Europie i Ameryce Północnej. W Polsce melisa lekarska nazywana była m.in. rojownikiem bądź pszczelnikiem – ponieważ była uwielbiana przez pszczoły, a ze względu na cytrynowy aromat po angielsku figuruje jako lemon balm.
W ziołolecznictwie stosuje się ziele (herba) i liść (folium) melisy, a także bladożółty olejek eteryczny o cytrynowym zapachu. Roślina ta jest źródłem znacznej liczby związków aktywnych: kwasu L-askorbinowego (czyli witaminy C), związków fenolowych, flawonoidów, karotenoidów i aldehydów – a poszczególne składniki z tych grup można wymieniać w nieskończoność.
Melisa lekarska – właściwości
Melisa lekarska ma działanie przeciwlękowe i przeciwdepresyjne. Uspokaja poprzez m.in. obniżenie poziomu kortyzolu, a przy tym poprawia pamięć i koncentrację. W tym celu można pić napar z 2-3 g suszonych liści do 3 razy na dobę. W badaniu, w którym zastosowano ekstrakty z melisy, dawka 0,6 g powodowała znaczne uczucie zmęczenia [1]. Ze względu na swoje działanie melisę można stosować w zaburzeniach przewodu pokarmowego na tle psychicznym (np. zespole jelita drażliwego) oraz w łagodnych kołataniach serca [2, 3].
Melisę można znaleźć w herbatkach nasennych. Badania na myszach wykazały, że ekstrakt z melisy skraca czas zasypiania i wydłuża sen [4]. W przypadku ludzi wykazano, że poprawia jakość snu i zmniejsza niepokój. A żeby uzyskać lepszy efekt można zastosować mieszankę z korzeniem kozłka lekarskiego (Valeriana officinalis) lub kwiatami lawendy wąskolistnej (Lavandula augustifolia) [5, 6].
Co ciekawe, stosowanie melisy lekarskiej przez 3 miesiące okazało się świetnym sposobem na osłabienie objawów zespołu napięcia przedmiesiączkowego [7].
Melissa officinalis może zapobiegać chorobom neurodegeneracyjnym i zmniejszać objawy choroby Alzheimera (m.in. poprzez poprawę pamięci), co potwierdzono w badaniach in vitro, na szczurach i z udziałem pacjentów [8, 9, 10].
Pojedyncze badania (głównie in vitro i na szczurach) wykazują również, że melisa lekarska ma właściwości:
- obniżające poziom „złego” cholesterolu LDL [11, 12],
- antyoksydacyjne i przeciwzapalne, co może mieć zastosowanie w prewencji chorób układu sercowo-naczyniowego czy chorobach wzroku [13, 14],
- zmniejszające rozwój nowotworów [15, 16, 17],
- zapobiegające otyłości [18, 19],
- przeciwwirusowe, przeciwbakteryjne i przeciwgrzybicze [20, 21].
Czyli wydawać się może, że melisę warto stosować niemal na wszystko. Jednak nie byłoby mądre zrezygnowanie z chemioterapii na rzecz ziółek, których właściwości przeciwnowotworowe były potwierdzono jedynie na szkiełku laboratoryjnym. I melisa też nas nie odchudzi tak, jak szczury w badaniach, ale może być świetnym urozmaiceniem zbilansowanej diety.
Czy wszyscy mogą ją spożywać?
Melisa lekarska wydaje się być całkowicie bezpieczna, jednak jest kilka grup osób, które nie powinny jej przyjmować:
- kobiety ciężarne i karmiące,
- małe dzieci,
- osoby z zaburzeniami tarczycy.
Dodatkowo nie należy jej łączyć z lekami uspokajającymi, gdyż może nasilić skutki uboczne. Dlatego jeśli chcesz stosować jakiekolwiek produkty zielarskie w dawkach leczniczych, skonsultuj się z lekarzem, farmaceutą bądź fitoterapeutą, aby wykluczyć wszelkie przeciwwskazania.
Jak możesz stosować melisę?
Melisa lekarska jest składnikiem wielu suplementów i produktów leczniczych, które są dostępne w aptekach i sklepach zielarskich. Ja melisę piję wieczorami na poprawę snu (łyżeczkę suszonych liści zalewam wrzątkiem i zaparzam 15 minut pod przykryciem), dodaję świeże liście do wody z cytryną i jako aromatyczny składnik potraw, np. w przepisie na twarożek. Więcej inspiracji znajdziesz na moim profilu na Pinterest.